01:41

Przeróbka męskiej koszuli na spinki - zwężanie i skracanie.

Przeróbka męskiej koszuli na spinki - zwężanie i skracanie.
Oj dawno mnie tu nie było... Okrągły miesiąc!

Biję się w piersi, ale przejście na zwolnienie i przygotowania do powitania na świecie pierworodnego przysłoniły mi działania w ostatnich czterech tygodniach. Na szczęście nie były one tak bardzo szyciowo bezczynne gdyż podjęłam się przeróbki koszuli dla mojego lubego.

Koszula na spinki. Wylowiłam ją w gąszczu innych, licznych, meskich koszul. A nie łątwo jest wykopać w second handzie koszulę na spinki właśnie. Guziki (i farmerskie kratki) królują. Chciałam elegancką niepowtarzajną rzecz, która pasowałaby do perłowych spinek, które niedawno podarowałam lubemu na urodziny.
Koszula okazała się ogólnie mówiąc za duża, ale ze zwględu na materiał MUSIAŁAM ją kupić.
Zdjecia tego szczególnie nie przedstawiają, ale materiał jest fioletowo-niebieski, utkany tak, że pod różnym kątem widzimy różne odcienie.

Najpierw myślałam, ze będzie duuużo prucia, kombinowania, szpilkowania itp, ale właśnie nie!
Parę przymiarek, dokładne fastrygowanie (pierwsze w moim życiu!) i proszę! Zobaczcie co z tego wyszło:


Po pierwsze ustalenie jak bardzo trzeba koszulę zwęzić i skrócić. Na obwodzie wysło nam w sumie około 10cm. Zaznaczyłam mydełkiem krawieckim, po bokach lekko łukowate linie zeby osiagnać efekt taliowania. Przeszpilkowane i przefastrygowane.


Zupełnie bez stresu zaznaczyłam też zwężenie rękawów i tak samo przeszpilkowałam i przefastrygowałam - a już po pierwszej przymiasce usłyszałam, że "leży idealnie"! :)

 Zamiast pruć i utrudniać sobie pracę po prostu przeszyłam koszulę przy fastrydze ściegiem prostym, następnie zygzakiem zaraz obok (żeby materiał sie nie strzępił) i obcięłam nadmiar materiału.


 pod pachą:




No i mankiet. Nie było wyjścia, jego też należało skrócić. Trochę więcej kombinowania, ale to sama przyjemność.


I mankiet po przeróbce :)



Muszę się pochwalić: Skracajac koszulę, podwinęłam materiał i podsyłam go na prawdę równo - zawsze to był "dramat", nie trzymałam linii prostej, istne fale morskie, a tutaj na prawdę się udało :D I zostało to zauważone i docenione!!

Koszula jest dość krótka, bo będzie noszona na spodnie, a nie wciskana do spodni. Z resztą częściej pewnie noszona do ukochanych jeansów z Diesla niż materiałowych spodni :)

Przeróbka oceniona przeze mnie na udaną - luby już dzisiaj w nią rano wskoczył i pojechał do pracy :) Niestety nie pozwolił sobie zrobić zdjecia prezentujacego koszulę na jego sylwetce - a na prawdę leży idealnie - do schrupania! :D

Podsumowując mamy dwa zdjęcie przed i po:


A co wy uważacie na temat tej przeróbki?
Udało się?
A moze zainspirowałam was do zrobienia niespodzianki swoim mężczyznom na nadchodzący "dzień chłopaka"? :)
Zapraszam do komentowania!
Copyright © 2016 Lisie Szycie , Blogger