03:37

Spódnica z koła na gumce

Tak mnie rozochociły te dwie poszewki na poduszkę, ze zapragnęłam uszyć coś bardziej skomplikowanego, ale... nie z bardzo :)

Może spódniczkę? Może z koła?
Gdzieś w internecie przemknął mi pewnego razu tutorial z takową spódnicą i pomyślałam, ze to moe być dobry strzał

Niestety wszystkie jakie widziałam miały sztywny pas i wszyty zamek (do tego kryty!) - a to zupełnie odpadało...
Po pierwsze dlatego, że w ciąży moja talia z wklęsłej zrobiła się wypukła ;) A po drugie dlatego, ze nie chciała od razu się rzucać na wszywanie zamków.
Pozostała wiec opcja spódnicy na gumce i tak oto wyglądały moje zmagania twórcze:

1. Przede wszystkim ustalenie wymiarów.
Długość: Moja spódniczka miała być przed kolano więc jakieś 35cm - zakładając, że jeśli na gumce to nosze ją na biodrach. Plus 2 cm na szwy czyli 37cm
Szerokość: mierzona w najszerszym miejscu czyli... w pupie. Szczególnie jeśli robimy spódnicę ze sztywnej nierozciągliwej tkaniny tak jak w moim przypadku. Plus minus 95cm. Dodajemy 2 cm na szwy czyli 97cm.

2. Szczypta matematyki:

Materiał składamy na cztery części
Mamy obwód, ale nie mamy promienia, a on będzie nam potrzebny aby zrobić wykrój.
Korzystamy z przekształconego wzoru:
Czyli u mnie to wyglądało tak: r = 97/2*3,14 =  97/6,28 = 15,5 cm
Długość całkowita = 37 + 15,5 = 52,5cm

EDIT: zamiast się głowić i liczyć to dzięki Mgiełce Ściegiem do celu dowiedziałam się o specjalnej stronie z kalkulatorem który... przelicza wszystko za nas! klik

3. Odrysować i wyciąć

Najpierw cały materiał dokładnie wyprasować - ordnung muss sein ;) !
Potrzebne mi było tylko mydełko krawieckie i centymetr.
Na zdjeciu widać jak zostawiłam sobie spory zapas materiału na szew u góry.



A po rozłożeniu mamy takie oto dwa kawałki materiału.
Od razu wycięłam sobie paseczek szerokości gumki (plus zapas na szwy) o długości nieco większej niż mój obwód w biodrach:

4. Szycie!

Najpierw wykańczamy brzeg spódniczki.
Wiem, że jestem żółtodziobem, ale może właśnie dlatego uważam, że szpilkowanie i prasowanie to najlepsze co mogę zrobić aby ułatwić sobie pracę.
I zszywamy ściegiem prostym:


Następnie przykładamy materiał prawa strona do prawej i zszywamy boki spódnicy.
Ja od razu obrzuciłam zygzakiem obwód w biodrach (sama nie wiem czy nie lepiej było po prostu od razu wszyć pasek, aa zygzakiem obrzucić boki, może podpowiecie co lepsze?)


I wszywamy pasek. Najpierw przymierzyłam gumę i spięłam szpilkami w odpowiedniej odległości, żeby na pewno się zmieściła.
I ostatnie bziuuum na maszynie:



A efekt końcowy wygląda tak:




W białej buzce, face2face z obiektywem nie widać mojego brzucha! Ale zapewniam, że on tam jest... całe 90 cm w obwodzie :)

Proszę o komentarze, cenne uwagi, podpowiedzi, rady - za każdą jestem wdzięczna!

10 komentarzy:

  1. Fajna spodnica,bardzo dobrze Ci poszlo.o juz widze jak bedziesz szyla male ciuszki :) powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha! Właśnie rozważam pierwszą próbę szycia małych spodenek baggy :D Zobaczymy czy coś z tego wyjdzie :)

      Usuń
  2. Świetna spódniczka Ci wyszła :)
    A szpilkowanie i prasowanie to niezawodna metoda.
    Dzieki za udział w moim rozdaniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za opinię! Bez tych dwóch rzeczy chyba bym nic nie uszyła bo tylko bym się denerwowała, że coś krzywo albo się wywija nie tam gdzie trzeba :)

      Usuń
  3. Świetna spódniczka! :) Czekam na dalsze posty. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz, postaram się niedługo coś spłodzić na maszynie :)

      Usuń
  4. Fajnie wygląda ;) Na początek mała rada, łatwiej się szyje (i palce mniej rani) jak szpilkami spina się prostopadle do przyszłego szwu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za radę :) Często też tak spinam jak mówisz, prostopadle do szwu - wtedy szyjąc nie muszę się zatrzymywać i ich wyjmować :D ale równolegle też stosuję, jakieś takie dziwne przyzwyczajenie.

      Usuń
  5. Dzięki za udział w CANDY :) Co do spódnicy z koła to sama się zastanawiam nad wykonaniem, materiał mam, maszyna stoi, więc kto wie... :)
    Dodaje do obserwatorów :)
    Widzę że z Czewy? ja też w pobliżu :)

    Mój blog Ma i Bla

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę! Z Czewy pochodzę, a obecnie mieszkam na łonie natury 30km od Czewy :) Czyli też w pobliżu. Oj powiem, że podziwiam za szydełkowe cuda, bo ja niestety takich umiejętności (i cierpliwości!) nie posiadam. Dziękuje za komentarz!

      Usuń

Copyright © 2016 Lisie Szycie , Blogger